wtorek, 24 listopada 2015

08-Teraz już wiem,że cie kocham (Nalu) (8/13)

     Paring: Nalu
       A/M:Fairy Tail
             Dozwolone: 16 lat

Uwagi: To opowiadanie jest w pełni wymyślene prze ze mnie,ale czy nie sądzicie,że dobrze by było dla Nalu,aby w FT pojawił się rywal Natsu o względy Lucy? Wtedy przynajmniej moglibyśmy się dowiedzieć,czy różowo włosy czuje coś do blondynki, czy też traktuje ją tylko jak siostrę. Nie wiem, jak Wam,ale mi bardzo podoba się nowe op FT. Zabójca smoków jest ukazany, jako poważniejszy, na dodatek myśli o Heartfilii. Może nasz ulubieniec w końcu trochę dojrzeje do związku? Haha nadzieję,można mieć, nie ;). Nie mam jeszcze pewności ile będzie zawierać rozdziałów to opowiadanie, wszystko wyjdzie w praniu ;).

Po jakiś 15 min dotarli do gildii. Już w przejściu z uśmiechem przywitała ich Mira.
- Lucy, Natsu tak się cieszę,że już się pogodziliście
- To my w ogóle się pokłóciliśmy? Kiedy?- zapytał sarkastycznie chłopak- Lucy, pamiętasz coś takiego?
-Nie,nie przypominam sobie- odpowiedziała blondynka z uśmiechem
- Lucy- krzyknął Happy, po czym przeleciał całą odległość jaka dzieliła go z przybyłymi i przytulił się do Lucy
- Happy- Heartfilia odwzajemniła uścisk- ja też się cieszę,że cie widzę
- No, to co to za zlecenie macie dla mnie chłopcy?
- Tutaj,spójrz- Natsu podał dziewczynie kartkę ze zleceniem, polegało ono na odnalezieniu jakiejś rodzinnej pamiątki
- Zobacz tutaj- Dragneel wzkazał palcem- nagroda jest spora, jak na tak banalne zadanie. Idealne na to,abyś mogła zapłacić swój czynsz,a i jeszcze starczy na jakieś jedzenie dla nas.
- W takim razie na co czekamy? W drogę- zawołała
- Aye
- Tak, chodźmy

Podróż minęła im dosyć szybko, to znaczy zależy komu. Natsu nie czuł się najlepiej, jak to on korzystając ze środków lokomocji. Lucy ze zdziwieniem stwierdziła,że po raz pierwszy podczas podróży w pociągu Natsu po prostu się położył, w ten sposób,że jego głowa leżała teraz na jej kolanach. Ku zaskoczeniu dziewczyny nawet udało mu się zasnąć. – Chyba jest mu wygodnie- pomyślała z zadowoleniem. Spojrzała w dół na śpiącego przyjaciela. Wyglądał tak bezbronnie i uroczo,że nie mogła się oprzeć pokusie,aby odgarnąć mu niesforne kosmyki z czoła. Spał spokojnie, nawet niechrapał,co wydawało się jej trochę dziwne,gdyż już nie raz słyszała chrapiącego Natsu,kiedy chłopak postanowił się u niej przekimać. Nigdy przedtem nie zwróciła uwagi na odcień jego włosów. To znaczy owszem,wiedziała,że moją one różowy kolor,ale dopiero teraz z bliska dostrzegła ich prawdziwą barwę. Kolorem przypominały najpiękniejsze róże,które kiedyś rosły w ogrodzie w jej rodzinnym domu. Nie mogła się powstrzymać i nie pogłaskać go po głowie. Zdawała sobie bowiem sprawę z tego,że to jedna taka okazja na milion. I może już się nie powtórzyć. Jego włosy z daleka były sterczące i wyglądające na sztywne,nic bardziej mylnego, pod jej palcami były tak śliski i delikatne, niczym jedwab. Usłyszała czyjeś chrząknięcie i już się przestraszyła,że przyjaciel się ubudził i w suptelny sposób daję jej do zrozumienia,aby przestała traktować go jak kota. Szybko zabrała rękę i pochyliła głowę w jego stronę. Z zaskoczeniem stwierdziła jednak,że oczy chłopaka wciąż były zamknięte. Uznała więc,że coś jej się przesłyszało,lecz kiedy podniosła wzrok do góry ujrzała swojego latającego przyjaciela unoszącego się nad jej głową. Miał skrzyżowane ręce na piersi i patrzył na nią z dezaprobatą.
- Lucy nie ładnie wykorzystywać fakt,że Natsu śpi
Dziewczyna momentalnie przybrała odcień purpury i spuściła wzrok.
- Przepraszam- powiedziała zmieszana tym,że została nakryta
- I słusznie Lucy, jak mogłaś..jak mogłaś mnie nie zawołać
- Co?- zapytała zdezorientowana
- Przecież taka sytuacja więcej się nie powtórzy, trzeba namalować mu coś na twarzy
- Hę?
- Wciąż nie rozumiesz? Lucy daj mi jakiś pisak
Dziewczyna kiwnęła tylko posłusznie głową po czym podała przyjacielowi swoją torebkę. Happy przeszukał ją szybko, po czym z wielkim zadowoleniem wypisanym na twarzy wyciągnął czarny flamaster. Podleciał do Natsu, po czym narysował mu wąsy, piegi i zamalował czarne obręcze wokół oczu, tak,że chłopak wyglądał jak panda. Lucy z trudem powstrzymywała śmiech,gdyż wiedziała,że przez wstrząsy może go obudzić. Happy podfrunął do przyjaciela po czym zaczął go głaskać po głowie, w ten sposób,że włosy Salamandra zaczęły się silnie elektryzować.
- Ej! Co ty wyprawiasz Happy?- krzyknął Natsu- jak już chcesz mnie głaskać po głowie to rób to tak delikatnie jak wcześniej
- Natsu,ale wcześniej to nie ja…- nie zdążył dokończyć,gdyż Lucy przycisnęła mu dłoń do twarzy,tak aby nie mógł jej wydać
- Tak hehe Happy chciał powiedzieć,że wcześniej nie miał ochoty zrobić ci psikusa,tak hehe, prawda Happy?- uśmiechnęła się i posłała mordercze spojrzenie latającemu przyjacielowi
- Aye- powiedział przestraszony drugą naturą Lucy Happy
Natsu nie bardzo kontaktował,więc nie miał pojęcia o co chodziło tej dwójce. Miał zamiar wrócić do drzemki,kiedy nagle nad głową usłyszał
- Jesteśmy na miejscu-powiedziała blondynka- to jest ten adres, po czym usiłowała wstać. Okazało się to znacznie trudniejsze niż mogłoby się wydawać,gdyż wbrew pozorom, choć w środku pusta, głowa Salamandra do najlżejszych nie należała. Dragneel usiadł niechętnie i wyjrzał przez okno.
- Jesteś pewna,że to tutaj?
- Tak,tak jest napisane na ogłoszeniu, że posiadłość mieści się zaraz za tym mostem- wskazała palcem- ale przez niego już nie przejedziemy pociągiem, więc tu musimy wysiąść. Hearfilia rozciągnęła się jak kotka, po czym zabrała swoje rzeczy z wagonu i oznajmiła reszcie,że idzie do łazienki,ponieważ i tak mają teraz postój. Po wyjściu blondynki Happy usiadł obok Natsu i zaczął mu się przyglądać. Chłopak czując na sobie spojrzenie odwrócił głowę w jego stronę
- O co chodzi Happy?
-Natsu jak się czujesz?
- A jak mam się czuć?- już miał odpowiedzieć to co zawsze,że boli go brzuch, ma mdłości i zawroty głowy,lecz właśnie uświadomił sobie,że nie ma żadnych z tych objawów.
- W sumie to czuję się..naprawdę dobrze- odpowiedział po dłuższym zastanowieniu
- Wyglądasz znacznie lepiej niż zazwyczaj
- Tak i czuję się lepiej…hm…ciekawe dlaczego?
- Czy Wendy użyła na tobie Toroi?
- Nie, no właśnie nie, Happy czy coś się stało kiedy spałem?
- Exceed automatycznie zaprzeczył ruchem głowy z obawy przed gniewem Lucy
- Na pewno? – dopytywał chłopak
- Aye- odpowiedział Happy
- W takim razie to naprawdę dziwne…hm..ale cóż nie ma co narzekać, prawda? Może w reszcie wyleczyłem się z choroby lokomocyjnej.
- Tak,możliwe-odpowiedział Happy niepewnie
- W porządku w takim razie ja wezmę bagaże i poszukam Lucy, ile można siedzieć w łazience zastanawiał się na głos wychodząc z wagonu.
Happy podążył spojrzeniem w ślad za Dragneelem żałował tego iż nie mógł mu zdradzić co okazało się mieć takie lecznicze właściwości. Kto posiadał leczniczy dotyk.

Po paru minutach byli już na miejscu. Budynek naprzeciwko nich przypominał pałac,a wielkościowo mieścił się w granicach domu Heartfilii, po za tym małym wyjątkiem,że w około domu nie mieścił się tak pokaźnej wielkości ogród. Zamiast tego można było dostrzec małe jeziorko i las,który się od niego ciągnął do gór,które mogli zobaczyć w oddali. Natsu nigdy nie był za tym,aby dzielić ludzi na bogatych i biednych. Z resztą co tu dużo gadać jedyną bogatą osobą jaką znał była Lucy,której ojciec przepisał dom w spadku. Ona jednak nie afiszowała się swoim bogactwem,właściwie to w ogóle z niego nie korzystała. Wyznawała zasadę,że na wszystko powinna zarobić sama. Natsu zawsze podziwiał to w przyjaciółce. Pamiętał dzień w którym dowiedział się kim naprawdę jest dziewczyna. Obawiał się nawet na początku tego,że pod wpływem tego bogactwa Lucy się zmieni i zacznie zachowywać się jak typowa „ważna „ szlachcianka. Jednak to nie nastąpiło. Dla niego Lucy to była po prostu Lucy i nie chciał tego zmieniać.
- To co wchodzimy? – dotarł do niego głos przyjaciółki,która już stanęła przed drzwiami wejściowymi do posiadłości. Okazało się bowiem,że brama była otwarta, gotowa na przyjęcie gości. Dragneel kiwnął głową po czym weszli do już otwierających się drzwi. Przed nimi stał wysoki chłopak, ubrany jak jakiś królewicz. Miał ciemny kolor włosów i brązowe oczy. Natsu skądś go kojarzył,ale w tym momencie nie był w stanie stwierdzić skąd. W jego oczach było coś złowrogiego,coś takiego przez co typ już na pierwszy rzut oka nie przypadł mu do gustu. To wrażenie spotęgował jeszcze fakt,że Lucy podeszła do niego i rzuciła mu się w ramiona,tak samo jak wcześniej przywitała go. Był tak zoskoczony reakcją dziewczyny,że nie był w stanie się odezwać. Stał jak wryty obserwując rozgrywającą się przed nim scenę.
- Lucy skarbie a co ty tu robisz?
- Ska..skarbie?- powtórzył Salamander nie rozumiejąc sytuacji.
- Katsumi poznaj proszę moich przyjaciół. Natsu i Happy, a to Katsumi mój chłopak- zwróciła się do przyjaciół dziewczyna
- Yhm…więc to jest tej nieznajomy z klatki schodowej- uświadomił sobie Salamander,ale nie powiedział tego na głos, bo wyszłoby na jaw, iż on i Happy podglądali Lucy.
- Miło mi w końcu poznać przyjaciół Lucy,ale Złotowłosa powiedz mi co ty tutaj robisz? Przecież wynająłem drużynę Natsu z Fairy Tail
- No właśnie i o to my
- W sensie wasza dwójka? No tak skoro drużyna to musi zawierać przynajmniej dwie osoby, ale nie sądziłem,że ty też w niej jesteś - powiedział Katsumi po zastanowieniu
- Jakie dwie osoby?- zapytał naburmuszony Natsu
-Aye
- Katsumi nasza drużyna zawiera troje członków. Natsu, Happiego i mnie
- Co? Haha chyba żartujesz tego kociaka? – spytał z przekąsem brunet
- Ej to nie było miłe, ani trochę- dodała rozżalona blondynka
- Ohh przepraszam cię kochanie,ale naprawdę nie mogę uwierzyć w to,że macie w drużynie kota
- Exceeda, a nie kota – sprecyzował Natsu gniewnie
- W porządku exceeda
- Wbrew pozorom Happy jest bardzo pomocny w czasie trwania zleceń- powiedziała Lucy, po czym mrugnęła do Happiego
- Aye- dodał latający towarzysz z lekkim uśmiechem
- Ok., to może powiesz nam w końcu na czym polega nasze zadanie,co? Czym jest ta zaginiona pamiątka rodzinna?
- Jest nią naszyjnik mojej matki- odpowiedział chłopak, zwracając się jedynie do dziewczyny,kompletnie ignorując pozostałych
- Serio? Mamy szukać jakiegoś głupiego wisiorka- spytał Natsu z ironią
- To nie jest żaden głupi wisiorek. To pamiątka po mojej matce.
- Pamiątka? Jest dla ciebie tak ważna ?- zapytała Lucy zaciekawiona
- Tak, ma dla mnie  wartość sentymentalną. Przypomina mi o matce,która…cóż nie żyje
- Ojej tak mi przykro- powiedziała Heartfilia
- W porządku, miałem wtedy 8 lat. Już zdążyłem przywyknąć. Jednak pamiętam,że zawsze go nosiła. Po za tym chciałbym ci go podarować
- Mi?
- Tak, jest piękny, jestem pewien, że ci się spodoba. Ma kształt serca, otoczonego małymi diamentami, a w samym centrum znajduję się pokaźniej wielkości szafir. Moja mama nigdy się z nim nie rozstawała, mam nadzieję,że ty również nie będziesz- powiedział z nadzieją chłopak
- Nie wiem…nie wiem czy powinnam go przyjąć
- Oczywiście,że powinnaś.Z resztą jak go zobaczysz to na 100% zmienisz zdanie- mrugnął zawadiacko okiem do dziewczyny
- A gdzie możemy go znaleźć?
- Podejrzewam kilka miejsc,ale jedno muzeum wydaje się być najbardziej odpowiednim. Widzisz mój ojciec posprzedawał rzeczy matki. Nawet nie chciało mu się sprawdzić czego ma zamiar się pozbyć. Szkoda mu było na to czasu- powiedział z żalem. Hearfilia próbując pocieszyć chłopaka przytuliła go do siebie.
   A tak właśnie wygląda naszyjnik mamy Katsumi, ładny jest, nie? ;-) Mi się bardzo spodobał, hehe sama chce taki :D 

4 komentarze:

  1. Rany...jak ten Katsumi mnie strasznie wkurza, jakby już bardziej przystawiać się do niej nie mógł. Za to Natsu chyba powoli zaczyna sobie uświadamiać co tak naprawdę czuję do naszej blondynki ;p. Kiedy będzie następny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  2. tak chyba zaczyna rozumieć, chociaż trochę wolno mu to wychodzi, nie? ;) co do rozdziału to kolejny dodam już za niedługo,muszę go jeszcze tylko jakoś ładnie zakończyć :).
    dziękuję Ci za komentarz, cieszę się,że Ktoś jeszcze po za mną tu zagląda :D
    pozd.
    - Lu-chan :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na kolejny rozdział jak kiedyś to przeczytas bardzo mi się podoba <3

    OdpowiedzUsuń
  4. dziękuje :), cieszę się, że Ci się podoba, co do Nalu to też ich uwielbiam, więc jeszcze nie jeden raz coś napiszę
    Pozdrawiam
    - Lu-chan <3

    OdpowiedzUsuń

Hej, jeśli przeczytałeś/aś proszę zostaw po sobie jakiś znak. To nie potrwa długo, a dla mnie jest to dowód na to, że Ktoś tu zagląda :D