środa, 21 października 2015

08-Teraz już wiem,że cie kocham (Nalu) (3/13)

                                                             Paring: Nalu
                                                             A/M:Fairy Tail
                                                             Dozwolone: 16 lat

Uwagi: To opowiadanie jest w pełni wymyślene prze ze mnie,ale czy nie sądzicie,że dobrze by było dla Nalu,aby w FT pojawił się rywal Natsu o względy Lucy? Wtedy przynajmniej moglibyśmy się dowiedzieć,czy różowo włosy czuje coś do blondynki, czy też traktuje ją tylko jak siostrę. Nie wiem, jak Wam,ale mi bardzo podoba się nowe op FT. Zabójca smoków jest ukazany, jako poważniejszy, na dodatek myśli o Heartfilii. Może nasz ulubieniec w końcu trochę dojrzeje do związku? Haha nadzieję,można mieć, nie ;). Nie mam jeszcze pewności ile będzie zawierać rozdziałów to opowiadanie, wszystko wyjdzie w praniu ;).



 Natsu usiadł w ostatnim stoliku w gildii, najdalszym od lady. Nie przywitał się z nikim,jak to miał w zwyczaju. Po prostu zajął stolik i oparł głowę na rękach. Happy usiadł na stole obok niego. Przez jakiś czas po prostu tak siedzieli, nie odzywając się do siebie. Zaniepokoiło to jednak Erzę i Mirę,które podeszły do nich.
- Hej chłopaki coś się stało?-zapytała Erza
Natsu nawet nie podniósł głowy ze stołu, a Happy tylko usiadł na blacie i westchnął
- Ej co wam się stało-tym razem zagadnęła Mira- a właśnie gdzie jest Lucy? Nie mieliście przypadkiem po nią iść?
- Lucy-wyszeptał Happy ze smutkiem
- Ruszcie się to nie jest zabawne! Coś się stało Lucy?
- Właśnie co z nią?
Chłopak podniósł głowę i ze zrezygnowanym wyrazem twarzy powiedział- Lucy dziś nie przyjdzie
- Dlaczego?
- Nie wie…ja…Happy i ja…-zawachał się po czym westchnął- nic, chyba po prostu nie jest dzisiaj w nastroju
- Gadajcie zaraz co jest zrobiliście- Erza uderzyła dłonią o blat, tak,że Happy się wzdrygnął,lecz Dragoneel pozostał niewzruszony.
- Przyznaj się Natsu co jej zrobiłeś?
- Ja? Nic jej nie zrobiłem!-widząc jednak oceniający wyraz twarzy przyjaciółki dodał z naciskiem- naprawdę! Ja i Happy przyszliśmy dzisiaj do niej z cukierkami i wtedy ona nie wiadomo dlaczego….-nie zdążył dokończyć, ponieważ blondynka w tym właśnie momencie weszła do gildii. Przyjaciółki spojrzały na nią z niepokojem spodziewając się złych wieści, bardzo więc zaskoczył je widok uśmiechu dziewczyny. Najbardziej jednak zaskoczony był chłopak. Patrzył na nią z niedowierzaniem. To nie była już ta sama Lucy, która z jakąś godzinę temu wyrzuciła ich z domu i nakrzyczała na nich. To była ta sama dziewczyna, którą poznał z którą wykonywał zlecenia, z którą się śmiał i przyjaźnił. Rzucił szybkie spojrzenie na Happiego i dostrzegł,że przyjaciel tak jak i on z początku był zdezorientowany, jednak po chwili jego twarz przybrała wyrazu ulgi. Różowo włosy zdążył obrócić głowę z powrotem w jej stronę,gdy stała obok.
- Cześć wszystkim-powiedziała radośnie- właściwie to zabójca smoków musiał przyznać,że chyba jeszcze nigdy nie widział jej w takim stanie,tak szczęśliwej.
- Cześć Lucy co słychać? Nie widziałam cie przez jakiś czas.
- W porządku-odpowiedziała i usiadł obok niego na ławce.
- No no właśnie widzę, co ma znaczyć ten uśmiech?
- A to nic takiego, po prostu mam nowego sąsiada w kamienicy i wydaję się być hmm….w porządku- chłopak zauważył jej zawachanie,lecz nie zareagował.
- Hm..nowy sąsiad, co? I co? Jaki on jest?
- W sumie to go nie znam ja…- w tej chwili, gdy spuściła na chwilę wzrok ich spojrzenia się skrzyżowały.
- Ja, chciałabym porozmawiać przez chwilę z Natsu, później do was przyjdę dobrze?
- Ok. to my będziemy przy ladzie- powiedziała Mira z uśmiechem po czym odeszły razem z czerwonowłosą. Zauważył kątem oka,że Happy zaczął się powoli wycofywać.
- Happy gdzie idziesz?-zapytała
- Lucy powiedziałam,że chcesz porozmawiać z Natsu
- Ahh tak, miałam na myśli was-powiedziała po czym uśmiechnęła się delikatnie- no wiecie, jesteście praktycznie jak jedna osoba- zrobiła poważną minę i popatrzyła na nich, najpierw na jednego, potem drugiego.
- Chciałam was przeprosić chłopaki, nie wiem co mnie dzisiaj napadło,że tak wybuchłam,ale naprawdę nie miałam na myśli tego co powiedziałam.
Natsu i Happy spojrzeli na nią zaskoczeni. Natsu nie spodziewał się przeprosin od dziewczyny. Właściwie to nigdy za nic go nie przepraszała,ani nie przyznawała się do błędu,nawet jeśli to on miał rację, a przynajmniej nigdy wprost. Nigdy nie potraił się na nią gniewać, a to na jak szczęśliwą wyglądała jeszcze chwilę temu bardzo mu to utrudniało- po za tym tak na serio to on wcale nie był na nią zły-uświadomił sobie.Było mu przykro owszem,ale nie gniewał się na przyjaciółkę, nie potrafił. Postanowił więc postarać się zapomnieć o całej sprawie,choć wiedział,że nie będzie to proste.
- Lucy- zawołał Happy radośnie po czym przytulił się do dziewczyny-Lucy myślałem,że już mnie nie lubisz…Natsu też tak myślał,że nie chcesz się już z nami przyjaźnić, bo w końcu powiedziałaś…
- Wiem co powiedziałam i właśnie a to was przepraszam. Nie myślę tak, oczywiście czasem mnie wkurzacie,ale i tak was uwielbiam-powiedziała z szerokim uśmiechem przytulając kotka mocniej do piersi.
- W porządku,więc co? Bierzemy jakieś nowe zlecenie? – zapytał chłopak uśmiechając się trochę na siłę. Zobaczył przez ułamek sekundy zaskoczenie na jej twarzy,ale zaraz po tym uśmiechnęła się promiennie, tak,że cała wydawała się promieniować. Jej oczy lśniły. radością. Widząc ją taką, jak teraz ani przez chwilę nie żałował decyzji o puszczeniu w niepamięć ich niedawnej sprzeczki, jak to zwykle miał w zwyczaju.
- Pewnie


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Hej, jeśli przeczytałeś/aś proszę zostaw po sobie jakiś znak. To nie potrwa długo, a dla mnie jest to dowód na to, że Ktoś tu zagląda :D