Paring: Nalu
A/M:Fairy Tail
Dozwolone: 16 lat
Uwagi: To opowiadanie jest w pełni wymyślene prze ze mnie,ale czy nie
sądzicie,że dobrze by było dla Nalu,aby w FT pojawił się rywal Natsu o względy
Lucy? Wtedy przynajmniej moglibyśmy się dowiedzieć,czy różowo włosy czuje coś
do blondynki, czy też traktuje ją tylko jak siostrę. Nie wiem, jak Wam,ale mi
bardzo podoba się nowe op FT. Zabójca smoków jest ukazany, jako poważniejszy,
na dodatek myśli o Heartfilii. Może nasz ulubieniec w końcu trochę dojrzeje do
związku? Haha nadzieję,można mieć, nie ;). Nie mam jeszcze pewności ile będzie
zawierać rozdziałów to opowiadanie, wszystko wyjdzie w praniu ;).
Natsu usiadł w ostatnim stoliku w gildii, najdalszym od lady. Nie przywitał się
z nikim,jak to miał w zwyczaju. Po prostu zajął stolik i oparł głowę na rękach.
Happy usiadł na stole obok niego. Przez jakiś czas po prostu tak siedzieli, nie
odzywając się do siebie. Zaniepokoiło to jednak Erzę i Mirę,które podeszły do
nich.
- Hej chłopaki coś się stało?-zapytała Erza
Natsu nawet nie podniósł głowy ze stołu, a Happy tylko usiadł na blacie i westchnął
- Ej co wam się stało-tym razem zagadnęła Mira- a właśnie gdzie jest Lucy? Nie
mieliście przypadkiem po nią iść?
- Lucy-wyszeptał Happy ze smutkiem
- Ruszcie się to nie jest zabawne! Coś się stało Lucy?
- Właśnie co z nią?
Chłopak podniósł głowę i ze zrezygnowanym wyrazem twarzy powiedział- Lucy dziś
nie przyjdzie
- Dlaczego?
- Nie wie…ja…Happy i ja…-zawachał się po czym westchnął- nic, chyba po prostu
nie jest dzisiaj w nastroju
- Gadajcie zaraz co jest zrobiliście- Erza uderzyła dłonią o blat, tak,że Happy
się wzdrygnął,lecz Dragoneel pozostał niewzruszony.
- Przyznaj się Natsu co jej zrobiłeś?
- Ja? Nic jej nie zrobiłem!-widząc jednak oceniający wyraz twarzy przyjaciółki
dodał z naciskiem- naprawdę! Ja i Happy przyszliśmy dzisiaj do niej z
cukierkami i wtedy ona nie wiadomo dlaczego….-nie zdążył dokończyć, ponieważ
blondynka w tym właśnie momencie weszła do gildii. Przyjaciółki spojrzały na
nią z niepokojem spodziewając się złych wieści, bardzo więc zaskoczył je widok
uśmiechu dziewczyny. Najbardziej jednak zaskoczony był chłopak. Patrzył na nią
z niedowierzaniem. To nie była już ta sama Lucy, która z jakąś godzinę temu
wyrzuciła ich z domu i nakrzyczała na nich. To była ta sama dziewczyna, którą
poznał z którą wykonywał zlecenia, z którą się śmiał i przyjaźnił. Rzucił
szybkie spojrzenie na Happiego i dostrzegł,że przyjaciel tak jak i on z
początku był zdezorientowany, jednak po chwili jego twarz przybrała wyrazu
ulgi. Różowo włosy zdążył obrócić głowę z powrotem w jej stronę,gdy stała obok.
- Cześć wszystkim-powiedziała radośnie- właściwie to zabójca smoków musiał
przyznać,że chyba jeszcze nigdy nie widział jej w takim stanie,tak szczęśliwej.
- Cześć Lucy co słychać? Nie widziałam cie przez jakiś czas.
- W porządku-odpowiedziała i usiadł obok niego na ławce.
- No no właśnie widzę, co ma znaczyć ten uśmiech?
- A to nic takiego, po prostu mam nowego sąsiada w kamienicy i wydaję się być
hmm….w porządku- chłopak zauważył jej zawachanie,lecz nie zareagował.
- Hm..nowy sąsiad, co? I co? Jaki on jest?
- W sumie to go nie znam ja…- w tej chwili, gdy spuściła na chwilę wzrok ich
spojrzenia się skrzyżowały.
- Ja, chciałabym porozmawiać przez chwilę z Natsu, później do was przyjdę
dobrze?
- Ok. to my będziemy przy ladzie- powiedziała Mira z uśmiechem po czym odeszły
razem z czerwonowłosą. Zauważył kątem oka,że Happy zaczął się powoli wycofywać.
- Happy gdzie idziesz?-zapytała
- Lucy powiedziałam,że chcesz porozmawiać z Natsu
- Ahh tak, miałam na myśli was-powiedziała po czym uśmiechnęła się delikatnie-
no wiecie, jesteście praktycznie jak jedna osoba- zrobiła poważną minę i
popatrzyła na nich, najpierw na jednego, potem drugiego.
- Chciałam was przeprosić chłopaki, nie wiem co mnie dzisiaj napadło,że tak
wybuchłam,ale naprawdę nie miałam na myśli tego co powiedziałam.
Natsu i Happy spojrzeli na nią zaskoczeni. Natsu nie spodziewał się przeprosin
od dziewczyny. Właściwie to nigdy za nic go nie przepraszała,ani nie
przyznawała się do błędu,nawet jeśli to on miał rację, a przynajmniej nigdy
wprost. Nigdy nie potraił się na nią gniewać, a to na jak szczęśliwą wyglądała
jeszcze chwilę temu bardzo mu to utrudniało- po za tym tak na serio to on wcale
nie był na nią zły-uświadomił sobie.Było mu przykro owszem,ale nie gniewał się
na przyjaciółkę, nie potrafił. Postanowił więc postarać się zapomnieć o całej
sprawie,choć wiedział,że nie będzie to proste.
- Lucy- zawołał Happy radośnie po czym przytulił się do dziewczyny-Lucy
myślałem,że już mnie nie lubisz…Natsu też tak myślał,że nie chcesz się już z
nami przyjaźnić, bo w końcu powiedziałaś…
- Wiem co powiedziałam i właśnie a to was przepraszam. Nie myślę tak,
oczywiście czasem mnie wkurzacie,ale i tak was uwielbiam-powiedziała z szerokim
uśmiechem przytulając kotka mocniej do piersi.
- W porządku,więc co? Bierzemy jakieś nowe zlecenie? – zapytał chłopak
uśmiechając się trochę na siłę. Zobaczył przez ułamek sekundy zaskoczenie na
jej twarzy,ale zaraz po tym uśmiechnęła się promiennie, tak,że cała wydawała się
promieniować. Jej oczy lśniły. radością. Widząc ją taką, jak teraz ani przez
chwilę nie żałował decyzji o puszczeniu w niepamięć ich niedawnej sprzeczki,
jak to zwykle miał w zwyczaju.
- Pewnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Hej, jeśli przeczytałeś/aś proszę zostaw po sobie jakiś znak. To nie potrwa długo, a dla mnie jest to dowód na to, że Ktoś tu zagląda :D