Jellalowi nie było łarwo udawać kogoś innego. Jego prawdziwą tożsamość znał jedynie mistrz, reszta nie była wtajemniczona.Nie chciał robić Fairy Tail kłopotów,ale po tym co mogło stać się Erzie, on po prostu nie mógł jej zostawić,a to był najlepszy pomysł na jaki udało mu się wpaść. Starał się udawać, że pochodzi z bardzo odległego miasta i dlatego próbował mówić z akcentem.Wiedział,że dzięki temu było większe prawdopodobieństwo,że choć trochę zmieni się brzmienie jego głosu, a Scarlet nie odkryje kim naprawde jest. Dziwnie było po raz kolejny jej się przedstawiać.W momencie, gdy usłyszał jej nazwisko, przed oczami mignęła mu scena z przeszłośći.Kiedy byli dziećmi i zostali zmuszeni do pracowania w wieży R. Od samego początku zwrócił na nią uwagę.Na to jak troszczyła się o swoich przyjaciół, to jak była silna i odważna. Pewnego razu zdobył się na odwagę, by do niej podejść i się przedstawić.Gdy ją poznał nie miała nazwiska, a przynajmniej go nie znała, dlatego też to właśnie on jej go nadał, biorąc pod uwagę kolor jej włosów. Już wtedy wiedział,że tego koloru nigdy nie zapomni, a także nigdy nie będzie w stanie zapomnieć tej dziewczyny. Od tego momentu zaczęli się trzymać razem. Z nich wszystkich to właśnie on był najstarszy, więc przejął dowodzenie. Jako dziecko był pełen nadziej na to,że kiedyś zostaną uwolnieni, a potem Zeref go opętał i…
Z rozmyślania wyrwał go głos Tytani.
- Junzo, chcę się przedstawić reszcie- powiedziała dziewczyna i nakazała gestem,by poszedł za nią.
- Przyjaciele- zwróciła się do wszystkich- chciałam wam przedstawić nowego członka gildii, Junzo Ferro. W tym momencie wszystkie oczy w pomieszczeniu zwróciły się w jego stronę.Nie czuł się dobrze z tym,że wszystkich oszukuje, a już zwłaszcza po tym jak pozwolili mu na zawodach wcielić się w jednego z nich. Pierwszy podszedł go niego Natsu, a zaraz za nim Grey i Lucy.
- Joł jestem Natsu Dragoneel, inaczej najsilniejszy członek gildii, na pewno już o mnie słyszałeś-powiedział z szerokim uśmiechem.
- Tak najsilniejszy, gdy tylko nie dostaje batów od Erzy, Laxusa, czy mnie- skwitował Brunet- Jestem Grey
- Coś ty powiedział gołodupcu?
- To co słyszałeś idioto
Tak niewiele brakowało, a ich kolejna walka by się zaczęła, ale Erza spiorunowała ich wzrokiem i co zaskoczyło Jellal, to o dziwo podziałało.
. Obok niego stała blondynka,którą Jellal również znał.
- A ja jestem Lucy- powiedziała z promiennym uśmiechem- miło mi cie poznać
- Jestem Junzo, mnie was również-odpowiedział trochę niepewnym głosem.Aż na dobrze wiedział co się stanie, gdy dowiedzą się kim jest naprawdę. W tej chwili poczuł,że czyjaś ręka spoczywa na jego ramieniu, a po chwili usłyszał głos Erzy, która szeptała mu do ucha- Wiem,że na początku mogą wydawać się trochę dziwni, też tak myślałam, gdy dołączyłam do gildii, ale przywykniesz-powiedziała z uśmiechem- bo to właśnie Fairy Tail- powiedziała już głośniej.
- Oj Erza może przestaniesz flirtować z nowym, bo chętnie się z nim zmierze-powiedział Natsu po cym podszedł bliżej- co powiesz na mały sparing?
- A tak w ogóle to jaką magią się posługujesz?-wtrąciła Lucy
- Magią Gwiazd-odpowiedział po prostu, kiedy jednak wszyscy na niego spojrzeli zdał sobie sprawę ze swojej gafy,ale było już na późno.
- Magią Gwiad-powtórzyła Erza- hm…znam tylko jedną osobą,która posługuje się tą magią, jest ona bardzo rzadka. Wiedział,że musi się opznować i coś wymyślić dlatego odpowiedział poważnie
- Może w tych stronach faktycznie, ale tam skąd pochodzę co 2 osoba posługuje się tą magią.
- To bardzo silna magia- kontynuowała Erza- sama chciałabym się z tobą zmierzyć, jeśli nie masz nic przeciwko
- Ja…- zaczął Jellal,ale przekrzyczał go inny głos dużo donośniejszy
- Tak. Hehe przekonamy się czy po małej przerwie Erza nie wyszła z wprawy-rzycił jej wyzwanie Natsu- ja będę walczył ze zwycięzcą- dodał z szerokim uśmiechem.
- O rany Natsu, czy ty nigdy się nie nauczysz?- zapytała po części znudzonym, a po części zirytowanym głosem Lucy.
Jellalowi wcale nie podobał się pomysł walki z Erzą. W takiej sytuacji bardzo łatwo było o odkrycie kim jest naprawdę, po za tym perspektywa ponownej walka z dziewczyną wcale mu się nie podobał. Pamiętał gdy walczył z nią poprzednio, co prawda nie był w tedy w pełni sobą, ale i tak nie mógł wybaczyć sobie tego,że gdyby nie Natsu to Jellal by ją zabił. Wiedział jednak,że ni uniknie tej walki, co najwyżej odwlecze ją w czasie. Wtedy przez hałas panujący w gildii przebił się głos mistrza.
- Junzo nie musić walczyć jeśli nie chcesz- w tym momencie Jellal podjął decyzje
- Będę walczył, chce się przekonać na jakim jestem poziomie w stosunku do reszty członków- po zobaczeniu zadowolonego spojrzeniu Erza, wiedział,że podjął dobrą decyzję. Dawno z nią nie walczył, więc zastanawiał się nad tym jak bardzo się polepszyła od tamtego czasu. Nie wiedział, czy powinien iść na całość, cy trochę się wstrzymać,ale zadecydował,że podejmie decyzję w czasie walki, zależnie od tego jak będzie wyglądała sytuacja. Wtem dodarły do niego głosy aprobaty wszystkich osób będących w budynku.
- No,no to może być ciekawe- powiedział Laxus,który właśnie podszedł bliżej.I nim się obejrzał wszyscy zaczęli wychodzić z gildii, zostali tylko on i Erza.
- To co jesteś gotowy?-zapytała
- Tak-odpowiedział krótko i ruszył za nią na plac treningowy, jak się domyślał.
Właśnie, zastanawia mnie jedna rzecz: Jellal jako Junzo ma czarną perukę. A co z jego znamieniem na policzku? Po tym Erza by go od razu rozpoznała, a nie napisałaś że ma jakąś maskę :) Ostatnio mi to wpadło i tak za mną chodzi, że nie wiem jak to zakrył ^^"
OdpowiedzUsuńFaktycznie o tym nie napisałam! Kurcze co za gapcio ze mnie :D Tzn. Chodzi o to, że on za pomocą magii zmienił się z kogoś innego, wygląda inaczej, ale ta magia pozwala mu jedynie na lekką zmianę rysów twarzy ( + zniknięcie znaczka) i dlatego jest zmuszony też nosić perukę. Ale naprawdę bardzo dziękuje, że mi o tym powiedziałaś :) Już piszę sprostowanie ;)
UsuńNie ma za co, naprawdę ^^
Usuń