wtorek, 10 listopada 2015

08-Teraz już wiem,że cie kocham (Nalu) (5/13)

                                                                   Paring: Nalu
                                                                   A/M:Fairy Tail
                                                                   Dozwolone: 16 lat

Uwagi: To opowiadanie jest w pełni wymyślene prze ze mnie,ale czy nie sądzicie,że dobrze by było dla Nalu,aby w FT pojawił się rywal Natsu o względy Lucy? Wtedy przynajmniej moglibyśmy się dowiedzieć,czy różowo włosy czuje coś do blondynki, czy też traktuje ją tylko jak siostrę. Nie wiem, jak Wam,ale mi bardzo podoba się nowe op FT. Zabójca smoków jest ukazany, jako poważniejszy, na dodatek myśli o Heartfilii. Może nasz ulubieniec w końcu trochę dojrzeje do związku? Haha nadzieję,można mieć, nie ;). Nie mam jeszcze pewności ile będzie zawierać rozdziałów to opowiadanie, wszystko wyjdzie w praniu ;).


 Natsu razem z Happym szli w stronę domu Lucy. Minęło już parę dni od kiedy się widzieli. Ich relacje po niedawnej kłótni właściwie już wróciły do normy. Znowu czuł się swobodnie w towarzystwie przyjaciółki. Na niedawnej misji bawili się tak samo dobrze jak zawsze,gdy są razem, pomimo tego,że ostatnie zlecenie nie należało do najciekawszych. Musieli złapać paru złodziejaszków, nie mógł się nawet wykazać swoimi postępami w treningu,gdyż dawno już nie uczestniczył dobrej walce.Na dodatek jego „rywale” również wyruszyli wykonać jakieś zlecenia tyle,że kilkudniowe, nie miał nawet z kim poćwiczyć i sprawdzić postępy. Grey, Juvia, Erza wyruszyli na misje na 2 koniec kontynentu, a Laxusa i Gromowładnych w tym momencie też nie było. Po zakończonej misji Lucy poprosiła Dragoneela o kilka dni na dokończenie książki.Dlatego tym razem dał jej spokój,tak jak o to prosiła. Za nic w świecie nie chciał powtórki z rozrywki. Lecz po 4 dniach naprawdę już mu jej brakowało i chciał chociaż zorientować się jak wyglądają jej postępy.
- Natsu myślisz,że Lucy skończyła?
- Pisać tę swoją książkę? Nie wiem Happy,ale mam nadzieje,ze tak. W końcu ile może trwać zapisywanie swoich myśli?
- To nie pamiętnik Natsu,a książka. Wiesz o czym ona w ogóle jest?
- Co? Hm…nie wiem. Robi z tego straszną tajemnice.
- Ejj a nie ciekawi cie to?
- Kto wie? Może jak skończy to da nam ją przeczytać? Z resztą kogo może obchodzić czytanie jakiś babskich głupot?
Happy za pomocą ogona oplótł w pasie chłopaka i wzniósł się w górę. Mieli szczęście,że okno było otwarte. Cicho wślizgnęli się do środka i rozejrzeli po mieszkaniu.
- Lucy gdzie jesteś?- spytał kociak.
- Lucy?-zawołał Natsu wchodząc do jej łazienki.
- Natsu co ty wyprawiasz?
- O co ci chodzi przecież jej nie ma
- A co gdyby była?
- Pff a co to za problem? Erza jakoś nie ma problemu z kąpaniem się z nami w gorących źródłach.
- Ale Lucy to nie Erza Natsu
Chłopak wyszedł z łazienki i wyszedł do holu. Drzwi do mieszkania były lekko uchylone i nagle usłyszał czyjś perlisty śmiech. Wszędzie by go poznał,więc szybko popędził w stronę z którego dochodził. Jednak bardzo szybko pożałował swojej decyzji. To co zobaczył zmienił cały jego świat raz na zawsze. Hearfilia momentalnie zamilkła, a Natsu wiedząc czemu tak się stało wychylił głowę trochę bardziej. W pierwszej chwili dostrzegł,że o coś się opierała, ale w tym widoku coś mu nie pasowało,bo wyglądało to tak jakby oparła się o jakiś filar na środku schodów. Na klatce schodowej było ciemno,więc jego oczom trochę zajęło przyzwyczajenie się do półmroku. Kiedy w końcu uświadomił sobie co widział wciągnął głęboko powietrze i stał tam jak wryty. Dziewczyna była oparta o chłopaka o ciemnych włosach. Nieznajomy obejmował ją i całował. A ona nie wyglądała na osobę,której to przeszkadzało. Przez ułamek sekundy wyobrażał sobie, jak Lucy odskakuje szybko i wbiega do domu. Tak było jednak tylko do momentu,w którym nie zobaczył,że blondynka również obejmuje chłopaka.
- Natsu-dobiegł go jakiś głos. Miał zamglony umysł,więc chwile zajęło mu rozpoznanie go.Spojrzał na Happiego,który był obok niego. Zorientował się,że nawet nie zauważył kiedy przyjaciel do niego dołączył.
- Natsu-powtórzył exceed z żalem w cienkim chłosiku i szarpnął go lekko za rękawek koszulki.
Widok ten tak bardzo go ranił, wręcz łamał mu serce,mimo,że sam nie wiedział dlaczego. To nie potrafił odwrócić wzroku od rozgrywającej się tam scenki. Kiedy w reszcie udało mu się odzyskać panowanie nad sobą, bez słowa zamknął drzwi najciszej jak się tylko dało,żeby zakochani nie zorientowali się iż zostali obserwowani. Następną rzeczą jaką zrobił ledwo kojarzył. Podbiegł do okna dziewczyny i wyskoczył przez nie, nie czekając na Happiego i nim się zorientował już biegł. Sam nawet nie wiedział gdzie. Chciał po prostu znaleźć się jak najdalej stąd najszybciej jak się dało.

Po jakiejś chwili Lucy oderwała się od Katsumi. Było jej gorąco,pomimo niskiej temperatury panującej na klatce. Czuła,że jej policzki przybrały kolor szkarłatu. Jej oddech był nierówny i płytki. Z trudem spojrzała w oczy chłopakowi,przełknęła ślinę i powiedziała
- Ja…muszę już iść- zrobiła krok w tył i już miała ruszyć w stronę mieszkania,kiedy poczuła lekko,że ktoś złapał ją za rękę.
- Hej, gdzie idziesz?- odwróciła się gwałtownie omal znowu nie przewracając.
- Ja…naprawdę musze już iść…przepraszam
- Czemu zachowujesz się w ten sposób? Mówilaś,że nie masz chłopaka,prawda? To czemu zachowujesz się tak,jakbyś miała poczucie winy w związku z naszym pocałunkiem? Zupełnie,jak gdyby był twoim pierwszym…
Lucy spojrzała na niego szybko z lękiem w spojrzeniu
- Czekaj. Nie powiesz mi chyba,że ty nigdy wcześniej nie…-nie zdążyła usłyszeć co dokładnie miał jej do powiedzenie,pomimo,że się domyślała.ponieważ,kiedy tylko poczuła,że chłopak poluźnił uścisk udało jej się wyrwać i uciec. Zamknęła za sobą drzwi z trzaskiem i z tłukącym się sercem zamknęła zasuwę. Oparła się o nie i zsunęła na podłogę. Potrzebowała czasu dla siebie w samotności,aby mogła wszystko sobie przemyśleć.
- Co ja najlepszego narobiłam?- uderzyła się otwartą dłonią w czoło. Miała w sobie ogrom przeróżnych uczuć,których nie rozumiała. Była na siebie zła,czuła się winna,ale równocześnie była podekscytowana i szczęśliwa. Zebranie myśli w tym staniem nie było prostym zadaniem,ale jakoś udało jej się uspokoić i wszystko przemyśleć. Zrobiła to co zawsze pomagało jej w pozbieraniu się podczas zdenerwowania-zaczęła mówić do siebie.
- Ok.Po pierwsze właśnie przeżyłam swój pierwszy pocałunek. Jak to dziewczyna od praktycznie zawsze zastanawiała się jak będzie wyglądać. Co prawda wyobrażała sobie,że będzie już wtedy w związku z chłopakiem którego będzie kochać i który będzie kochał ją. A od jakiegoś czasu wyobrażała sobie,że będzie nim Natsu.
- Przestań!- zrugała siebie-Natsu nie jest twoim chłopakiem i nigdy nim nie będzie!
- Skup się na priorytetach-nakazała sobie.
- Po drugie tego pocałunku w ogóle by nie było,gdybym nie potknęła się na schodach- po części nawet była zła na Katsumi za to,że wykorzystał sytuacje.
- Po 3 Katsumi to naprawdę fajny chłopak. Co z tego,że go nie znasz, Zawsze możesz poznać go lepiej- przekonywała samą siebie.
- Musisz przestać żyć marzeniami,a zacząć rzeczywistością!Pocałunek był przyjemny i ci się podobał?
- Tak
- A chcesz z nim być?
- Hm…w sumie to tak, chciałabym spróbować- to właśnie tej myśli postanowiła się uczepić z całych sił oraz zapomnieć o różowo włosach ognistym chłopcu. 

2 komentarze:

  1. już nie mogę się doczekać co będzie dalej ;), mam nadzieje,że za niedługo się dowiem. reakcja Natsu bezcenna XD

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuje :) to jeszcze nie wszystko na co go stać ;)
    pozdrawiam
    - Lu-chan :D

    OdpowiedzUsuń

Hej, jeśli przeczytałeś/aś proszę zostaw po sobie jakiś znak. To nie potrwa długo, a dla mnie jest to dowód na to, że Ktoś tu zagląda :D