Paring: Nalu
A/M:Fairy Tail
Dozwolone: 16 lat
Uwagi: To opowiadanie jest w pełni wymyślene prze ze mnie,ale czy nie
sądzicie,że dobrze by było dla Nalu,aby w FT pojawił się rywal Natsu o względy
Lucy? Wtedy przynajmniej moglibyśmy się dowiedzieć,czy różowo włosy czuje coś
do blondynki, czy też traktuje ją tylko jak siostrę. Nie wiem, jak Wam,ale mi
bardzo podoba się nowe op FT. Zabójca smoków jest ukazany, jako poważniejszy,
na dodatek myśli o Heartfilii. Może nasz ulubieniec w końcu trochę dojrzeje do
związku? Haha nadzieję,można mieć, nie ;). Nie mam jeszcze pewności ile będzie
zawierać rozdziałów to opowiadanie, wszystko wyjdzie w praniu ;).
Natsu razem z Happym szli w stronę domu Lucy. Minęło już parę dni od kiedy się
widzieli. Ich relacje po niedawnej kłótni właściwie już wróciły do normy. Znowu
czuł się swobodnie w towarzystwie przyjaciółki. Na niedawnej misji bawili się
tak samo dobrze jak zawsze,gdy są razem, pomimo tego,że ostatnie zlecenie nie
należało do najciekawszych. Musieli złapać paru złodziejaszków, nie mógł się
nawet wykazać swoimi postępami w treningu,gdyż dawno już nie uczestniczył dobrej
walce.Na dodatek jego „rywale” również wyruszyli wykonać jakieś zlecenia
tyle,że kilkudniowe, nie miał nawet z kim poćwiczyć i sprawdzić postępy. Grey,
Juvia, Erza wyruszyli na misje na 2 koniec kontynentu, a Laxusa i Gromowładnych
w tym momencie też nie było. Po zakończonej misji Lucy poprosiła Dragoneela o
kilka dni na dokończenie książki.Dlatego tym razem dał jej spokój,tak jak o to
prosiła. Za nic w świecie nie chciał powtórki z rozrywki. Lecz po 4 dniach
naprawdę już mu jej brakowało i chciał chociaż zorientować się jak wyglądają
jej postępy.
- Natsu myślisz,że Lucy skończyła?
- Pisać tę swoją książkę? Nie wiem Happy,ale mam nadzieje,ze tak. W końcu ile
może trwać zapisywanie swoich myśli?
- To nie pamiętnik Natsu,a książka. Wiesz o czym ona w ogóle jest?
- Co? Hm…nie wiem. Robi z tego straszną tajemnice.
- Ejj a nie ciekawi cie to?
- Kto wie? Może jak skończy to da nam ją przeczytać? Z resztą kogo może
obchodzić czytanie jakiś babskich głupot?
Happy za pomocą ogona oplótł w pasie chłopaka i wzniósł się w górę. Mieli
szczęście,że okno było otwarte. Cicho wślizgnęli się do środka i rozejrzeli po
mieszkaniu.
- Lucy gdzie jesteś?- spytał kociak.
- Lucy?-zawołał Natsu wchodząc do jej łazienki.
- Natsu co ty wyprawiasz?
- O co ci chodzi przecież jej nie ma
- A co gdyby była?
- Pff a co to za problem? Erza jakoś nie ma problemu z kąpaniem się z nami w
gorących źródłach.
- Ale Lucy to nie Erza Natsu
Chłopak wyszedł z łazienki i wyszedł do holu. Drzwi do mieszkania były lekko
uchylone i nagle usłyszał czyjś perlisty śmiech. Wszędzie by go poznał,więc
szybko popędził w stronę z którego dochodził. Jednak bardzo szybko pożałował
swojej decyzji. To co zobaczył zmienił cały jego świat raz na zawsze. Hearfilia
momentalnie zamilkła, a Natsu wiedząc czemu tak się stało wychylił głowę trochę
bardziej. W pierwszej chwili dostrzegł,że o coś się opierała, ale w tym widoku
coś mu nie pasowało,bo wyglądało to tak jakby oparła się o jakiś filar na
środku schodów. Na klatce schodowej było ciemno,więc jego oczom trochę zajęło przyzwyczajenie
się do półmroku. Kiedy w końcu uświadomił sobie co widział wciągnął głęboko
powietrze i stał tam jak wryty. Dziewczyna była oparta o chłopaka o ciemnych
włosach. Nieznajomy obejmował ją i całował. A ona nie wyglądała na osobę,której
to przeszkadzało. Przez ułamek sekundy wyobrażał sobie, jak Lucy odskakuje
szybko i wbiega do domu. Tak było jednak tylko do momentu,w którym nie
zobaczył,że blondynka również obejmuje chłopaka.
- Natsu-dobiegł go jakiś głos. Miał zamglony umysł,więc chwile zajęło mu rozpoznanie
go.Spojrzał na Happiego,który był obok niego. Zorientował się,że nawet nie
zauważył kiedy przyjaciel do niego dołączył.
- Natsu-powtórzył exceed z żalem w cienkim chłosiku i szarpnął go lekko za
rękawek koszulki.
Widok ten tak bardzo go ranił, wręcz łamał mu serce,mimo,że sam nie wiedział
dlaczego. To nie potrafił odwrócić wzroku od rozgrywającej się tam scenki.
Kiedy w reszcie udało mu się odzyskać panowanie nad sobą, bez słowa zamknął
drzwi najciszej jak się tylko dało,żeby zakochani nie zorientowali się iż
zostali obserwowani. Następną rzeczą jaką zrobił ledwo kojarzył. Podbiegł do
okna dziewczyny i wyskoczył przez nie, nie czekając na Happiego i nim się
zorientował już biegł. Sam nawet nie wiedział gdzie. Chciał po prostu znaleźć się
jak najdalej stąd najszybciej jak się dało.
Po jakiejś chwili Lucy oderwała się od Katsumi. Było jej gorąco,pomimo niskiej
temperatury panującej na klatce. Czuła,że jej policzki przybrały kolor
szkarłatu. Jej oddech był nierówny i płytki. Z trudem spojrzała w oczy
chłopakowi,przełknęła ślinę i powiedziała
- Ja…muszę już iść- zrobiła krok w tył i już miała ruszyć w stronę
mieszkania,kiedy poczuła lekko,że ktoś złapał ją za rękę.
- Hej, gdzie idziesz?- odwróciła się gwałtownie omal znowu nie przewracając.
- Ja…naprawdę musze już iść…przepraszam
- Czemu zachowujesz się w ten sposób? Mówilaś,że nie masz chłopaka,prawda? To
czemu zachowujesz się tak,jakbyś miała poczucie winy w związku z naszym
pocałunkiem? Zupełnie,jak gdyby był twoim pierwszym…
Lucy spojrzała na niego szybko z lękiem w spojrzeniu
- Czekaj. Nie powiesz mi chyba,że ty nigdy wcześniej nie…-nie zdążyła usłyszeć
co dokładnie miał jej do powiedzenie,pomimo,że się domyślała.ponieważ,kiedy
tylko poczuła,że chłopak poluźnił uścisk udało jej się wyrwać i uciec. Zamknęła
za sobą drzwi z trzaskiem i z tłukącym się sercem zamknęła zasuwę. Oparła się o
nie i zsunęła na podłogę. Potrzebowała czasu dla siebie w samotności,aby mogła
wszystko sobie przemyśleć.
- Co ja najlepszego narobiłam?- uderzyła się otwartą dłonią w czoło. Miała w
sobie ogrom przeróżnych uczuć,których nie rozumiała. Była na siebie zła,czuła się
winna,ale równocześnie była podekscytowana i szczęśliwa. Zebranie myśli w tym
staniem nie było prostym zadaniem,ale jakoś udało jej się uspokoić i wszystko
przemyśleć. Zrobiła to co zawsze pomagało jej w pozbieraniu się podczas
zdenerwowania-zaczęła mówić do siebie.
- Ok.Po pierwsze właśnie przeżyłam swój pierwszy pocałunek. Jak to dziewczyna
od praktycznie zawsze zastanawiała się jak będzie wyglądać. Co prawda
wyobrażała sobie,że będzie już wtedy w związku z chłopakiem którego będzie kochać
i który będzie kochał ją. A od jakiegoś czasu wyobrażała sobie,że będzie nim
Natsu.
- Przestań!- zrugała siebie-Natsu nie jest twoim chłopakiem i nigdy nim nie
będzie!
- Skup się na priorytetach-nakazała sobie.
- Po drugie tego pocałunku w ogóle by nie było,gdybym nie potknęła się na
schodach- po części nawet była zła na Katsumi za to,że wykorzystał sytuacje.
- Po 3 Katsumi to naprawdę fajny chłopak. Co z tego,że go nie znasz, Zawsze
możesz poznać go lepiej- przekonywała samą siebie.
- Musisz przestać żyć marzeniami,a zacząć rzeczywistością!Pocałunek był
przyjemny i ci się podobał?
- Tak
- A chcesz z nim być?
- Hm…w sumie to tak, chciałabym spróbować- to właśnie tej myśli postanowiła się
uczepić z całych sił oraz zapomnieć o różowo włosach ognistym chłopcu.
już nie mogę się doczekać co będzie dalej ;), mam nadzieje,że za niedługo się dowiem. reakcja Natsu bezcenna XD
OdpowiedzUsuńdziękuje :) to jeszcze nie wszystko na co go stać ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
- Lu-chan :D